-Czy ktoś ma jakieś uwagi co do mojego podziału? - westchnęła nerwowo nauczycielka, tupiąc nogą w podłogę. Wiedziałam, że była znudzona i jednocześnie zdenerwowana. Zawsze tak było, gdy przydzielała nam jakieś projekty, lecz zawsze było tak, że każdy dostawał partnera, z którym czuł się dobrze. Tak też będzie w dzisiejszym przypadku, mogę Wam to zagwarantować. Rozejrzałam się po sali i odetchnęłam widząc kilka innych osób, chcących zabrać głos. Uniosłam dwa palce do góry, cierpliwie czekając na swoją kolej. Wewnętrznie i zewnętrznie byłam całkowicie zdeterminowana, by uwolnić się od największego dupka na całym świecie, który za wszelką cenę, chce zmienić moje życie w absolutne piekło. Choć nikt nie powiedział, że nie osiągnął swojego celu.... Moja zamyślenia zostały przerwane, gdy zorientowałam się, że na mojej ławce wylądowała mała karteczka.
Justin....
Justin....
"Będziemy razem w parze, czy Ci się to podoba, czy nie, dziwko!!!"
Oczywiście, chciał zrobić wszystko by najbliższe kilka miesięcy zawierało moje nieprzespane noce, koszmary i kolejną depresję, jak tą po.... Nie ważne, może kiedyś się dowiecie... Pewnie myślicie teraz, że jestem jakąś psychopatką czy coś takiego. Powiem Wam jedno. Nie znacie mnie ani trochę. Może kiedyś zmienicie o mnie zdanie, gdy poznacie moją historię. Nie uda mu się, teraz nie wygra. Na szczęście znam nauczycielkę jak własną kieszeń i wiem co na nią zadziała. Specjalnie zaśmiałam się ironicznie, by pokazać mu kto tu rządzi^^ Nareszcie czuję w sobie siłę, która, mam nadzieję, pozwoli mi uporać się z największym koszmarem mojego życia. "Bad boy'em Justinem"....
-Panno Munroe, słucham - chrząknęła, patrząc na swoje poobgryzane paznokcie. Uśmiechnęła się serdecznie, oczekując na mój krótki, ale treściwy monolog.
-Patrz i ucz się - szepnęłam cicho do Ash, wstając z miejsca, jak oczywiście przystało na porządnego ucznia. Nie myślcie, że jestem jakąś super uczennicą czy coś. Wszystko dla dobrego wrażenia :)) - Pani Clark, pani wie, że.. ekhm.. ja i Pan Bieber - boże, że ja muszę o nim wspominać - nie jesteśmy w dobrej relacji. Nie jesteśmy raczej w żadnej relacji. Dlatego proszę panią o zmianę w doborze mojego partnera - uśmiechnęłam się, patrząc kątem oka na Davida
-Hmm, cóż... Doszłam do wniosku, że w ten sposób jakoś się polubicie. No wiesz... spędzicie razem trochę czasu.. itp... - Jasne, kurwa, ona myśli, że będę siedziała z jakimś popierdoleńcem po lekcjach w jednym pokoju i będę śmiała się z jego głupich gierek. Nie, dziękuję! Ups, czekajmy jeszcze na reakcję Justina... - Ale co na to Justin? - obdarowała go chyba najsłodszym - podlizującym się uśmiechem i czekała na usłyszenie jego "pięknego, miękkiego głosiku" Awww, co za idiotka... Gwiazdeczka wstała ze swojego krzesła i dumnym głosem, zaczęła:
-Myślę, że to doskonały pomysł. Chętnie podejmę się współpracy z Emily - posłał mi udawany - szczery uśmiech, na co otrzymał taki sam, ze środkowym palcem z mojej lewej ręki. Odwróciłam się ponownie do nauczycielki i posłałam jej cwaniacki uśmiech, na co rozszerzyła oczy.
-Jednak dla pani dobra będzie korzystniej, jeżeli dobierze pani inne pary. Nie może pani za nas decydować, mieszać się w nasze kontakty towarzyskie...! A poza tym... chyba nie chce pani na radzie semestralnej przedstawiać źle wykonany projekt, oceny niedostateczne i... ekhm.. KRYTYCZNA stan zdrowia Biebera - chichot uciekł zarówno z moich jak i z ust reszty klasy, podczas gdy Justin został z kamienną twarzą, wypalającą wzrokiem dziurę w moim ciele. Nie szkoda mi go. Zasłużył na gorsze rzeczy.
-Bieber, ja Cię w szpitalu nie będę odwiedzał - krzyknął Ryan, przybijając ze mną piątkę, na co otrzymaliśmy mordercze spojrzenie. Wspomnijmy o tym, że Ryan to jedyny nasz wspólny, NIE znajomy, ALE przyjaciel. "Ups" było jedyną sylabą wypowiedzianą w stronę Biebera. Clark ponownie zabrała głos:
-Dobrze, więc Emily będzie w parze z Michael'em, a Justin z Davidem. Więcej zmian nie ma.
-Dziękuję - z satysfakcją usiadłam na swoje miejsce, bacznie obserwując zwiększającą się wściekłość Justina.
-Panno Munroe, słucham - chrząknęła, patrząc na swoje poobgryzane paznokcie. Uśmiechnęła się serdecznie, oczekując na mój krótki, ale treściwy monolog.
-Patrz i ucz się - szepnęłam cicho do Ash, wstając z miejsca, jak oczywiście przystało na porządnego ucznia. Nie myślcie, że jestem jakąś super uczennicą czy coś. Wszystko dla dobrego wrażenia :)) - Pani Clark, pani wie, że.. ekhm.. ja i Pan Bieber - boże, że ja muszę o nim wspominać - nie jesteśmy w dobrej relacji. Nie jesteśmy raczej w żadnej relacji. Dlatego proszę panią o zmianę w doborze mojego partnera - uśmiechnęłam się, patrząc kątem oka na Davida
-Hmm, cóż... Doszłam do wniosku, że w ten sposób jakoś się polubicie. No wiesz... spędzicie razem trochę czasu.. itp... - Jasne, kurwa, ona myśli, że będę siedziała z jakimś popierdoleńcem po lekcjach w jednym pokoju i będę śmiała się z jego głupich gierek. Nie, dziękuję! Ups, czekajmy jeszcze na reakcję Justina... - Ale co na to Justin? - obdarowała go chyba najsłodszym - podlizującym się uśmiechem i czekała na usłyszenie jego "pięknego, miękkiego głosiku" Awww, co za idiotka... Gwiazdeczka wstała ze swojego krzesła i dumnym głosem, zaczęła:
-Myślę, że to doskonały pomysł. Chętnie podejmę się współpracy z Emily - posłał mi udawany - szczery uśmiech, na co otrzymał taki sam, ze środkowym palcem z mojej lewej ręki. Odwróciłam się ponownie do nauczycielki i posłałam jej cwaniacki uśmiech, na co rozszerzyła oczy.
-Jednak dla pani dobra będzie korzystniej, jeżeli dobierze pani inne pary. Nie może pani za nas decydować, mieszać się w nasze kontakty towarzyskie...! A poza tym... chyba nie chce pani na radzie semestralnej przedstawiać źle wykonany projekt, oceny niedostateczne i... ekhm.. KRYTYCZNA stan zdrowia Biebera - chichot uciekł zarówno z moich jak i z ust reszty klasy, podczas gdy Justin został z kamienną twarzą, wypalającą wzrokiem dziurę w moim ciele. Nie szkoda mi go. Zasłużył na gorsze rzeczy.
-Bieber, ja Cię w szpitalu nie będę odwiedzał - krzyknął Ryan, przybijając ze mną piątkę, na co otrzymaliśmy mordercze spojrzenie. Wspomnijmy o tym, że Ryan to jedyny nasz wspólny, NIE znajomy, ALE przyjaciel. "Ups" było jedyną sylabą wypowiedzianą w stronę Biebera. Clark ponownie zabrała głos:
-Dobrze, więc Emily będzie w parze z Michael'em, a Justin z Davidem. Więcej zmian nie ma.
-Dziękuję - z satysfakcją usiadłam na swoje miejsce, bacznie obserwując zwiększającą się wściekłość Justina.
Chyba jednak nie! Nie myśl sobie, że masz nade mną władzę, kutasie!
Napisałam na karteczce i z powrotem rzuciłam ją do JB.
-Doigrasz się, suko !!! - szepnął jadowitym tonem, tym samym otrzymując ode mnie złośliwy chichot.
Za wiele razy się poddałam. Nie pozwolę znowu dać mu satysfakcję z moich niepowodzeń...
Za wiele razy się poddałam. Nie pozwolę znowu dać mu satysfakcję z moich niepowodzeń...
~*~
-Masz świetnego partnera, Michael to naprawdę świetny chłopak - Ash mrugnęła do mnie i wypuściła ze swoich płuc ciche westchnienie. Marzyła o nim, tak samo jak ja... KIEDYŚ.
-Wiem, przecież byłam w nim zakochana przez ponad 3 lata.. - zamknęłam swoją szafkę, czekając na Ashley, która utkwiła wzrok w kluczach. Zawsze to był dla nas trudny temat. Problem w tym, że A. nie podobała się chłopakom i nie mówię tego, bo chcę się wywyższać czy coś, ale taka jest prawda... Nie wiem dlaczego tak się dzieje... Jest naprawdę ładna, ale widać faceci są tylko z tymi dziwkami, które chodzą z gołym tyłkiem i nie mają za grosz rozumu. -Stara miłość nie rdzewieje.... - zagruchała, zamykając szafkę. Założyłam ciężką torbę na ramie i wyszłam z przyjaciółką przez wielkie szklane drzwi.
-Sama nie wiem... - wypuściłam z siebie niespokojne westchnienie, a zaczerwienie na mojej twarzy powiększało się coraz bardziej na wspomnienia związane z Michael'em. Kiedyś dałabym wszystko za jedną wspólną rozmowę... A teraz?
-Chyba rozmawiacie o mnie - do moich uszu dobiegł miękki głos Davida, pomieszany z cichym chichotem. Myślami byłam gdzie indziej, w 2009, w którym wzdychałam do zdjęcia bruneta o karmelowych tęczówkach, do których zawsze miałam słabość... Michael Evans...
-Ymm.. no właśnie... widzisz.... booo my.... rozmawiałyśmy...o.... - posłałam Ashley mordercze spojrzenie i szybko cmoknęłam Dav w policzek
-Tak ogólnie plotkowałyśmy, misiu - zachichotałam uspokajająco, choć i tak mi nie wyszło. Na szczęście pojawił się mój wybawca :))
-Bella, przyjdź do mnie dziś po 16.00, no wiesz... zaczniemy projekt - Michael cmoknął mnie w policzek, opierając nas o jedno z drzew. Zarumieniłam się, a on mrugnął do mnie - Czekam... - zaczęłam głęboko oddychać, ale po chwili usłyszałam tylko zirytowane warknięcie i idącego w przeciwną stronę Davida...
Coś mi się wydaje, że to będzie ciężka sytuacja....
____________________________
Hej >3 Więc mam do was kilka spraw.
1. Postanowiłam, że rozdziały będą co kilka dni, ale będą takie długie jak ten :D No bo mam nadzieję, że rozdział nie jest za krótki <3
2. Z góry uprzedzam, że początkowe rozdziały będą całkowitą nudą, ale akcja powoli będzie się rozkręcała :)) Justin powinien pojawić się w kolejnym rozdziale ^^
3. Konta bohaterów na TT.
Kto chce być Emily? - pisz otwarcie w komentarzu
Kto chce być Justinem? - pisz w komentarzu
4. Pomożecie mi rozsławić bloga? Chciałabym, by wyświetleń troszkę przybyło, a sama już chyba nie wiele mogę zrobić...
5. Dodajcie się do obserwatorów :))
a) Chcesz być informowany --> INFORMOWANI <-- Zostaw komentarz
b) Oddajcie głos w ankiecie :)
6. Proszę was o komentarze, bo to naprawdę wiele dla mnie znaczy <3
7. Zapraszam na moje drugie FF --> ABWY
Pozdrawiam ♥♥♥
@EmilllyJones
-Sama nie wiem... - wypuściłam z siebie niespokojne westchnienie, a zaczerwienie na mojej twarzy powiększało się coraz bardziej na wspomnienia związane z Michael'em. Kiedyś dałabym wszystko za jedną wspólną rozmowę... A teraz?
-Chyba rozmawiacie o mnie - do moich uszu dobiegł miękki głos Davida, pomieszany z cichym chichotem. Myślami byłam gdzie indziej, w 2009, w którym wzdychałam do zdjęcia bruneta o karmelowych tęczówkach, do których zawsze miałam słabość... Michael Evans...
-Ymm.. no właśnie... widzisz.... booo my.... rozmawiałyśmy...o.... - posłałam Ashley mordercze spojrzenie i szybko cmoknęłam Dav w policzek
-Tak ogólnie plotkowałyśmy, misiu - zachichotałam uspokajająco, choć i tak mi nie wyszło. Na szczęście pojawił się mój wybawca :))
-Bella, przyjdź do mnie dziś po 16.00, no wiesz... zaczniemy projekt - Michael cmoknął mnie w policzek, opierając nas o jedno z drzew. Zarumieniłam się, a on mrugnął do mnie - Czekam... - zaczęłam głęboko oddychać, ale po chwili usłyszałam tylko zirytowane warknięcie i idącego w przeciwną stronę Davida...
Coś mi się wydaje, że to będzie ciężka sytuacja....
____________________________
Hej >3 Więc mam do was kilka spraw.
1. Postanowiłam, że rozdziały będą co kilka dni, ale będą takie długie jak ten :D No bo mam nadzieję, że rozdział nie jest za krótki <3
2. Z góry uprzedzam, że początkowe rozdziały będą całkowitą nudą, ale akcja powoli będzie się rozkręcała :)) Justin powinien pojawić się w kolejnym rozdziale ^^
3. Konta bohaterów na TT.
Kto chce być Emily? - pisz otwarcie w komentarzu
Kto chce być Justinem? - pisz w komentarzu
4. Pomożecie mi rozsławić bloga? Chciałabym, by wyświetleń troszkę przybyło, a sama już chyba nie wiele mogę zrobić...
5. Dodajcie się do obserwatorów :))
a) Chcesz być informowany --> INFORMOWANI <-- Zostaw komentarz
b) Oddajcie głos w ankiecie :)
6. Proszę was o komentarze, bo to naprawdę wiele dla mnie znaczy <3
7. Zapraszam na moje drugie FF --> ABWY
Pozdrawiam ♥♥♥
Ej no to jest świetne jfcjhcghnvf kocham już to *.* @Horanek_xo
OdpowiedzUsuńCudowne *.* Czekam na więcej ♥ @LovvvMyKidrauhl ♥
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* w niektórych momentach tak chciało mi się śmiać xd (w sensie pozytywnym oczywiście) Czekam na ciąg dalszy ♥
OdpowiedzUsuńCudowne <3 Ja mogę wziąć jedno konto na tt :) Przepraszam,że z anonima,ale nie mogłam się zalogować(Ugh) @JuliaSwag3
OdpowiedzUsuńfajny rozdział i w ogóle fajnie się zaczyna :) mam nadzieję, że akcja się rozkręci. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://i-feel-it-i-breathe-it-believe-it.blogspot.com/
Nawet spoko się zapowiada. ;D
OdpowiedzUsuńooo, to będzie super <3 już to wiem :p
OdpowiedzUsuńBoskie *.*
OdpowiedzUsuńsksajdjkajska *o*
OdpowiedzUsuńMyślę, że to opowiadanie będzie dobre. Już wiedziałam to od prologu. Jest inne niż wszystkie. Tzn, nie czytałam jeszcze bloga o takiej tematyce. Życzę wszystkiego dobrego. I będę czytać ;)
OdpowiedzUsuń- @loseXmyself
Świetne to jest <3
OdpowiedzUsuń